Serwus!
Dziś nie biorę jeńców. Przygotowałem podsumowanie roku z życia stratega - przechodząc miesiąc po miesiącu i opisując, co się wydarzyło oraz wyciągając w sumie 12 lekcji z tego roku. Starałem się napisać to tak, żebyście mieli z tego praktyczną wartość i nie zanudzili się historią życia jakiegoś gościa z internetów.
Dziękuję za Twoją obecność w grupie Abonentów. Zwłaszcza, jeśli nigdy nie odpisałaś, nie odpisałeś na żaden z moich maili, ale czytasz, myślisz, wyciągasz wnioski i być może polecasz dalej.
W ramach noworocznego prezentu, udostępniam Ci archiwum wszystkich newsletterów, jakie napisałem - za friko. Dostęp jest ograniczony czasowo - do 31.01.
Zapraszam do podsumowania!
2023 OKIEM STRATEGA-FREELACNERA (I CO W 2024?).
“Jak napisać podsumowanie roku, które będzie miało wartość dla czytelnika?”
To pytanie, z którym bujam się od paru dni - chcę zostawić ślad dla siebie po tym ważnym dla mnie roku, ale jednocześnie zadbać o Ciebie, Czytelniczko, Czytelniku.
Stąd pomysł - podsumuję krótko każdy z 12 miesięcy, a z każdego miesiąca wyciągnę strategiczną lekcję; “strategiczną” zarówno w rozumieniu meta, pomagającą myśleć strategicznie, jak i taką, która po prostu jest ważna.
Ten list będzie mieć wartość dla strategów, prowadzących biznesy oraz freelancerów.
STYCZEŃ
W początek roku wszedłem przeładowany projektami. Zupełnie nierozsądnie, nakręcony potrzebą domknięcia jak najwyższego wyniku przychodowego w grudniu poprzedniego roku, obudziłem się w 2023 z koniecznością domknięcia dwóch bardzo dużych i bardzo ważnych projektów (Motorola i Kubota). Ten pierwszy dodatkowo wymagał skoordynowania dużego zespołu kreatywnego współpracującego nad innymi elementami.
Oba projekty wróciły do poprawek. Niedługo po starcie nowego roku czułem narastającą frustracją - w sobie oraz u osób, które polegały na mnie w pracy, a finalnie musiały wziąć na siebie częściowo odpowiedzialność za moje błędy.
W tym trudnym emocjonalnie momencie, wraca do mnie wspomnienie pomysłu sprzed paru miesięcy - “a może rzucić to w piz*u i wyjechać?”. Przegaduję temat z żoną i ustalamy, że pociągnę jeszcze do wakacji, żeby zgromadzić oszczędności i bezpiecznie wyjść na freelance.
LEKCJA#1:
Po pierwsze: Nie łącz projektów z obszaru deepworku i zarządzania ludźmi. Możesz albo koordynować powstanie strategii (jeśli angażuje się w nią więcej osób), albo możesz tworzyć strategię - ale nie można tego robić równocześnie.
Po drugie: Na czas tworzenia strategii, stajesz się projektem - wszystko, co do Ciebie dociera, może zawierać w sobie cząstkę odpowiedzi, dlatego próba realizacji dwóch strategii na raz powoduje dysonans, bo nie wiesz, do którego “koszyka” wrzucać wnioski. Ostatecznie kończy się to rażącym spadkiem jakości i poczuciem u klienta, że nie został wysłuchany.
LUTY
Zaczynam terapię - dziś wiem, że była to najważniejsza decyzja w tym roku, dzięki której wydostałem się z ciasno otulającego mnie kokonu szkodliwych przekonań, fałszywych potrzeb, nietrwałych rozwiązań. Zaczęło do mnie docierać, że kryzys egzystencjalny, który zaczął się u mnie krótko po przekroczeniu 30-stki, wcale się nie skończył; został zagłuszony, ale jego konsekwencje ciążą, a serce domaga się podjęcia w końcu jakichś jednoznacznych decyzji.
Dociera do mnie, że odroczenie odejścia z firmy do wakacji jest tak naprawdę wybiegiem, który ma mnie samego uchronić przed ryzykiem - a to, czego teraz potrzebuję, to radykalnej zmiany w kilku najważniejszych obszarach życia. Zapragnąłem czegoś w rodzaju szoku termicznego - nagłej, otrzeźwiającej korekty życiowego kursu. Z dnia na dzień stwierdzam, że złożę wypowiedzenie do końca pierwszego kwartału. Rozmawiamy o tym z żoną i potwierdzamy, że jest w nas na to gotowość i że sobie poradzimy.
Poznaję bliżej Miłosza, który zaszczepia we mnie myśl uruchomienia własnego podcastu. Pamiętam, że mnie to bardzo zajarało, więc stwierdziłem, że zacznę od riserczu sprzętu. Miłosz skontrował: “nie trać na to czasu. Zamów sprzęt za 100 złotych i po prostu nagraj”. Mikrofon zamawiam jeszcze tego samego dnia. Opowiadam mojej żonie o tym, szukając pomysłu na format. Zosia wpada na pomysł: “A może ja wystąpię w roli prowadzącej i przepytam Ciebie na temat strategii, a Ty będziesz musiał opowiedzieć o niej tak, żeby nawet osoba spoza branży zrozumiała?” - i to jest genialne! W lutym publikujemy pierwszy odcinek.
Wpada mi zapytanie na zlecenie na freelance od zaprzyjaźnionej osoby, którego się podejmuję. Moja wiara w to, że poradzę sobie na swój rachunek, boostuje, choć obiektywnie nie mam na to wystarczająco danych. To szczególny projekt, bo dla szkoły społecznej - która zastanawia się, jak wykorzystać swoich patronów w zbudowaniu odróżniającego się wizerunku od konkurencji. Żeby znaleźć odpowiedź na to pytanie, pochłaniam wszelkie informacje o patronach, czytam dwie książki i wybieram się do tematycznego muzeum na drugim końcu Polski. Czuję, że to na tego typu robocie chcę skupić się całkowicie.
LEKCJA#2:
Wizerunek marki wykuwa się w setkach i tysiącach małych kroków, widocznych na rynku. Zamiast zwlekać z podjęciem decyzji o tym, jak wydać budżet na perfekcyjną kampanię, która zrealizuje wszystkie możliwe cele, postaw na serię mniejszych działań spójnych z rdzeniem tożsamościowym marki. Pamiętaj - nikt nie czeka na Twoją nową stronę, podcast, kampanię czy akcję promocyjną, nie przeceniaj więc oczekiwań klientów.
Dobry strateg od kiepskiego różni się poziomem wejścia w temat. Paradoksalnie jednak, nigdy founder czy pracujący od wielu lat na stanowisku marketer nie zaproponuje strategii uwzględniającej spojrzenie z dystansu. Prowadząc firmę/marketing marki, musimy być bardzo “w środku”, żeby dobrze robić swoją robotę, a jednocześnie to coś, co uniemożliwia nam spojrzenie z lotu ptaka. Wartość stratega to nieobciążenie przekonaniami panującymi w firmie i optykami, które uznajemy za „właściwe”.
MARZEC
Realizuję pierwsze w życiu warsztaty strategiczne po angielsku, z międzynarodowym zespołem firmy Mitsubishi Electric (nie mylić z producentem aut…). Do biura zjeżdżają się reprezentanci różnych działów z Wielkiej Brytanii, Szwecji, Niemiec i Włoch, a zdalnie dołącza team z Turcji. 8 godzin pogłębiania tematów związanych z marką, konsumentami, korporacyjnym stylem działania - a to wszystko w kontekście automatyki przemysłowej! Jestem mega nakręcony.
Realizuję swoje ostatnie szkolenie (trening) otwarte z projektowania strategii komunikacji. To trzeci raz w ciągu kilku miesięcy i zauważam, że zaczynają wychodzić słabości programu. Dodatkowo, jestem przemęczony po Mitsubishi (szkolenie, dwudniowe, odbywa się nazajutrz po warsztatach dla ME) i tak naprawdę pragnę już tylko domknąć temat.
Domykam strategię dla Kuboty i jestem przeszczęśliwy - to był najbardziej wymagający projekt jaki realizowałem, ze względu na bardzo wysoki standard reprezentowany przez zespół firmy z szefową, Aliną, na czele, ale również przez niespotykane wyczucie tego, czym marka powinna być. Po warsztatach, serii wywiadów i badań ilościowych sugeruję, że powinniśmy oprzeć pozycjonowanie marki na atrybucie “komfortu”. Jest to skojarzenie, które dobrze wpisuje się w wartości marki, czyli ma wymiar zarówno fizyczny (w odniesieniu do produktów), jak i metafizyczny (w odniesieniu do stanu psychiczno-emocjonalnego). Przy tym, jest to idea pojemna, znów - zarówno marketingowo, jak i produktowo. Przy tym projekcie mocno eksperymentowałem z własnym procesem twórczym; zabrałem klapki na Sylwestra na przełomie 2022/23, aby sprowokować dyskusję o marce wśród nowo poznanych osób, wgryzałem się w opracowania naukowe na temat dobrostanu psychicznego i poczucia bezpieczeństwa, szukając analogii do świata mody, a kilka godzin rozmyślań nad kampanią dla marki spędziłem w Muzeum Narodowym, czytając poleconą przez Alinę w temacie książkę Joanny Jurgi “Szałas na hałas”. Efekt - przemyślana, długofalowa strategia pozycjonowania, która stopniowo zaczyna być wdrażana, a docelowo zajmie centralne miejsce w myśleniu o marce w każdym jej aspekcie.
W przedostatni dzień kwartału, a zarazem w przededniu moich 32. urodzin, składam wypowiedzenie w Tigers i publikuję informację o tym na moim LinkedInie. Wpis w ciągu kilku dni dociera do blisko 50 tysięcy osób, generując widoczne zainteresowanie - czego się spodziewałem i co postanowiłem od razu przekuć w rozbudowę listy mailingowej newslettera, którego 17. wydanie właśnie teraz czytasz.
LEKCJA#3:
Jako klient, nigdy nie szukaj u stratega doświadczenia w „Twojej branży”. W każdej organizacji z czasem wytwarza się zbiór zasad postępowania i podświadome kanony myślenia. Osoba z zewnątrz, bez kalk i „dobrych praktyk” ma prawo, odwagę i zdolność do zadania najbardziej elementarnych, czy wprost „głupich” pytań - i skłonić tym zespoły do złamania konwencji. To pod tym płaszczykiem „aletooczywiste” zazwyczaj kryją się struny za które warto szarpnąć.
Q1 w liczbach:
100 tys. zasięgu na LN
350 zapisów na newsletter
1,5 tys. odtworzeń podcastu
4 zamknięte strategie (Motorola, Kubota, Mitsubishi Electric, STO2)
KWIECIEŃ
Zostały mi dwa tygodnie na etacie, więc domykam ostatnią strategię dla Up2You - firmy-startupu, budującej programy leadershipowe i oferującą platformę coachingowo-mentoringową dla dużych organizacji. Współpraca z Nel, Moniką - i resztą zespołu była dla mnie fantastyczną okazją zbudowania bodaj pierwszej mojej strategii dla projektu będącego w fazie wchodzenia na rynek na nowo, pod pozycjonowaniem, które zaprojektowałem. Prezentacja konceptu spotkała się z dużą ekscytacją i zostawiła we mnie dobrą energię zamknięcia ostatniego tematu na najwyższym możliwym poziomie. Pozdrawiam Cię Nel i gratuluję fantastycznego konceptu na firmę (i markę)
Rozkręcam obecność w swoich mediach - ruszam z newsletterem, dwa razy w miesiącu nagrywam podcast i regularnie publikuję na LinkedIn. Obok tego, zaczynam około 2-tygodniowy urlop, pierwszy raz od lat dając sobie przyzwolenie na robienie tylko tego, co chcę. Niesamowite uczucie! Spędzam sporo czasu na czytaniu, chodzeniu po galeriach sztuki i syntetyzowaniu swoich doświadczeń w formie pisanej. Po każdym newsletterze dostaję falę pozytywnego feedbacku - czuję, że to format w którym odnajduję się jak ryba w wodzie.
Pod koniec miesiąca udaje mi się podpisać moją pierwszą umowę na freelance! Po majówce zaczynam pracę nad strategią dla agencji Mediovo, dla której powstanie charakterystyczne pozycjonowanie bycia “dla klientów, których agencje nie znoszą”.
LEKCJA#4:
Strategia marki to nie jest “dokument” tylko dla działu marketingu - strategia określa ramy zachowań każdego działu i właściwie każdej osoby w organizacji. Uwaga - “określa ramy”, ale nie daje prostego przepisu. Po jej stworzeniu, wszyscy w firmie powinni przemyśleć, jak wnioski ze strategii wcielić na swoim poziomie odpowiedzialności; co może zrobić sprzedaż? Co może zrobić produkt? Jak zachowa się obsługa klienta? Strategia marki to odpowiedzialność, ale i przywilej każdego - określa wytyczne, w ramach których każdy może uwolnić swoją kreatywność i zwiększyć wartość firmy.
MAJ
Realizuję bardzo ciekawy projekt strategii dla nowo powstającej marki suplementów diety - i w trakcie warsztatów wychodzi nam nieco zaskakujący koncept pozycjonowania; chcemy dotrzeć do +30-latków, którzy przeszli bądź przechodzą swój pierwszy poważny kryzys tożsamości. Dostrzegliśmy, że jest to grupa słabo obsługiwana przez rynek, a w dodatku nie istnieją produkty suplementacyjne pomyślane pod ten szczególny moment życia. A to taki moment, "kiedy zdajemy sobie sprawę, że jednak nie jesteśmy nieśmiertelni" - i ten insight otworzył przestrzeń do stworzenia oryginalnej marki, i to na rynku, gdzie wymyślono już prawdopodobnie wszystko. Realizuję serię wywiadów z potencjalnymi klientami, poznając niesamowite, często bolesne historie osób z różnym backgroundem i czuję, że to może być hit. Po zamknięciu projektu i prezentacji (i z entuzjastycznym przyjęciu strategii), właściciel podejmuje decyzję o wstrzymaniu prac i porzuca pomysł na dalszy rozwój marki. Niestety! Ale i takie sytuacje się zdarzają w życiu stratega. Przynajmniej pomogłem zrozumieć, z jak dużym zaangażowaniem zasobów wiązałoby się zrobienie czegoś oryginalnego w tak zatłoczonym rynku, oszczędzając tym samym kapitał inwestora.
Pod koniec miesiąca zaczynam rozmowy o współpracy z kolejną firmą - agencją badawczą SmartScope. Dobrze mnie to nastraja przed wylotem na urlop w ostatni dzień maja - lecimy z żoną na południe Włoch! 9 dni słodkiego lenistwa w stylu la dolce vita. Od rana do wieczora czytam książki mistrza suspensu, Alistaira MacLeana (m.in. “Działa Nawarony”) - to ważne, bo pierwszy lat od kilku lat sięgnąłem po książkę fabularną, niebiznesową, w pewnym sensie bezsensowną, czytaną tylko i wyłącznie dla przyjemności i kiedy zdaję sobie z tego sprawę na pięknej plaży, w pełnym słońcu, z espresso w dłoni, dociera do mnie, że to mój szczytowy moment tego roku. Przyszłość rysuje się w ciepłych barwach!
Uruchamiam pierwszą sproduktyzowaną usługę ever: konsultacje w modelu „Pożycz mój mózg”. To sposób na sprzedanie spakietowanych godzin konsultacji za stałą kwotę - dzięki czemu rozwiążę odwieczny problem tego typu współprac, czyli nieprzewidywalności przychodów. Konsultacje rozliczane per godzina sprawiają, że zazwyczaj szybko kończą się chęci i/lub czas na współpracę po stronie klienta - wie, że może przerwać w każdej chwili i to zazwyczaj pierwszy na liście priorytetów temat do odstrzału. Płatność z góry za cały pakiet przerzuca odpowiedzialność za wykorzystanie czasu na uczestnika. W efekcie uruchomienia projektu, nikt się nie zgłasza (choć przyznaję, że info dałem tylko w newsletterze, to i tak jestem zaskoczony, bo przecież oferta jest świetna!).
LEKCJA#5:
Jeśli Twoja praca to pasja, jesteś podwójnie narażony/-a na wypalenie zawodowe, i jak w banku masz dołki dopaminowe po zakończeniu wymagającego projektu - dlatego zadbaj o siebie. Ja wprowadzam zwyczaj polegający na dawaniu sobie całego dnia wolnego po prezentacji strategii dla klienta. Nieważne, czy ów wypadnie w poniedziałek czy środę, ustawiam wszystko na off i daję sobie totalny luz. Ruszam w miasto, jem pyszne rzeczy, spaceruję po dzielnicach w których mnie nigdy nie było, odpoczywam na ławce w cieniu i obserwuję ludzi, notuję w notesie, odwiedzam muzea, kupuję sobie książki. To daje poczucie sprawczości, a jeśli coś wybierasz, a nie skazujesz się na decyzję, dramatycznie rośnie jakość Twojego życia w długim terminie.
CZERWIEC
Podpisuję umowę na współpracę z marką Schocklemohle Logistics - jestem mega podjarany, bo zapowiada się na projekt w wymagającej, specyficznej branży logistyczno-transportowej. Samo zrozumienie różnicy między logistyką a transportem zajmuje mi chwilę czasu…
Inwestuję w swój pierwszy brandingowy asset - sesję zdjęciową. Wymyślam sobie anty-biznesowy koncept - chcę wyjść z konwencji nudnych portretów w marynarce na ciemnym tle. Wynajmuję piękne mieszkanie na Żoliborzu i dogaduję się z fotografką, Agatą Poliszak. Na zdjęciach widać książki o strategii i albumy o sztuce, bazgroły w notesie i mnie w zupełnie naturalnym vibe. Sesję zaplanowałem z myślą o publikacjach na temat newslettera, podcastu i innych treści, dzięki temu mam ich na rok do przodu.
Pamiętacie niewdrożoną strategię dla producenta suplementów diety? Tamta znajomość zaowocowała poznaniem Julii, która po wybuchu wojny w Ukrainie założyła fundację Ukrainka w Polsce, z myślą o aktywizacji zawodowej i wsparciu rozwoju biznesów Ukrainek przebywających w Polsce. Zostaję zaproszony do poprowadzenia kilkugodzinnego szkolenia z podstaw marketingu we Wrocławiu - projekt jest po kosztach, ale komercyjny, bo fundacja ma środki od dużego podmiotu na realizację warsztatów - po tym doświadczeniu stwierdzam jednak, że chcę robić co najmniej jedną współpracę pro bono rocznie.
LEKCJA#6: Dobre rzeczy wydarzają się nie dlatego, że ustaliłeś/-aś sobie cele, tylko dlatego, że dałeś z siebie wszystko. Zastanawiając się nad sposobami na budowę marki, kusi nas aby sięgać po rozwiązania i taktyki dobrze mierzalne, sprawdzalne - i w efekcie ograniczamy się do robienia tylko tych rzeczy, które da się zmierzyć, w dokładnie taki sam sposób, jak wszyscy. Absurd! Chcemy zamknąć wielowymiarową naturę ludzką i skomplikowaną rzeczywistość w sparametryzowaną, przejrzystą i linearną ścieżkę, którą uwielbiają systemy reklamowe.
PODSUMOWANIE Q2 W LICZBACH:
Gościnny udział w 3 podcastach
6 wizyt w galeriach sztuki
7 wysłanych newsletterów, 520 subskrybentów, 66% open rate (sic!)
Wzrost zarobków vs Q1 o 40%
Spadek liczby pracogodzin o 50% w porównaniu do Q1
LIPIEC
Podpisuję kolejną umowę na stworzenie strategii dla marki Selmo. Dzięki temu, mam zabezpieczoną robotę i strumień przychodów do końca września!
Zamykam strategię dla Paul Shockemohle. To był jeden z najciekawszych projektów, jakie realizowałem do tej pory - głęboki risercz konkurencji, potem warsztaty z zarządem, ale oprócz tego spotkania z pracownikami firmy (kierowcy, pracownicy magazynu) i długie wywiady z klientami i spedytorami. Finalnie na pomysł pozycjonowania wpadam, kiedy przypadkiem słyszę w radio informację o pożarze hali magazynowej gdzieś w zachodniej Polsce. Przypominam sobie, jak duży aspekt PSL kładzie na minimalizację ryzyka tego typu zdarzeń u siebie; zrozumiałem to, kiedy w trakcie oprowadzania po hali pracownik pokazał mi specjalne pomieszczenie o wysokim standardzie przeciwpożarowym, w którym wózki widłowe są zamykane na noc (gdyby doszło do ich samozapłonu). Pamiętam taką myśl - „ciekawe, jak często wózki same się zapalają…”. Niedługo później trafiam w mediach wprost na informację o pożarze w firmie produkcyjnej, który wywołał… tak, pożar wózka widłowego. Pamiętasz wcześniejszą lekcję o tym, że w trakcie pracy nad strategią inspiracja kryje się wszędzie?
Postanawiam oddzielić swoją działalność od brandu osobistego - zamierzam zbudować markę agencyjną dającą parasol moim aktualnym i przyszłym projektom. Spotykam się ze znajomą projektantką graficzną i zarysowuję jej wizję - opartą o koncepcje malarzy abstrakcjonistów, którzy byli dla mnie mistrzami insightu i mocno potrząsnęli historią sztuki. Widzę analogie w swoim podejściu zarówno do budowania strategii, jak i analiz, rekomendacji i szkoleń. Zaczynamy prace!
Występuję na meetupie marketingowym SLJEDZIM INTERNETY w Białymstoku, na zaproszenie Janka Jankowskiego (dzięki Stary!). Pierwszy raz w tym roku staję na scenie z prelekcją. Po wydarzeniu podchodzą ludzie i mówią, że przeżywają lub przeżywali opisywane przeze mnie sytuacje, co bardzo mnie buduje. Ktoś prosi o wspólne zdjęcie. Podczas tego wydarzenia stwierdzam, że równie dobrze mogę wystąpić z podobnym materiałem na I LOVE MARKETING.
LEKCJA#7: Formułuję jedno z potężniejszych pytań w arsenale stratega: “Jakie są różnice między tym, jak postrzegają nas nasi klienci, a tym, jak postrzegamy sami siebie?”. Zidentyfikowanie luki między jednym a drugim powinno otwierać wszelkie dyskusje o tym, na czym powinniśmy skoncentrować nasze zasoby i wysiłki.
SIERPIEŃ
Jednak dobrze, że sobie za wczasu przygotowałem ofertę na współprace konsultacyjne - w wakacje podpisuję trzy takie projekty! Odkrywam, jak bardzo mi się to podoba - zaglądam do różnych firm w mniej “sterylnych,” niż w trakcie warsztatów, warunkach. Mam przestrzeń na sprawdzanie, jak moje rekomendacje działają w czasie. Wkrótce odkryję, że przy kolejnych klientach konsultacyjnych pewien zakres problemów z grubsza się powtarza, mogę więc sięgać do wcześniejszych przemyśleń i wykorzystywać je ponownie - co zwiększa wartość usługi, jednocześnie zmniejszając mój mentalny koszt.
Dostaję potwierdzenie, że wystąpię na I Love Marketing - traktuję to jako jeden z mocniejszych boosterów marki osobistej. Chcę oprzeć się na materiale, który zdążyłem przetestować w Białymstoku, ale przebudowując mocno strukturę i opierając ją na ciekawej analogii do ludów Cargo. Czuję ekscytację na myśl, że z największej sceny marketingowej padnie szereg moich najważniejszych przekonań i obserwacji w temacie strategii, niezależnie od tego, jaki będzie wynik samego głosowania (choć nie ukrywam, że myślę o znalezieniu się w top3!).
Pracujemy nad moim brandingiem. W trakcie prac stwierdzam, że skrócimy nazwę. Dostaję pierwsze propozycje logo, ale niczego z nich nie czuję. Zaczynam zdawać sobie sprawę, jak trudne to jest zadanie! Zadanie polegające na dobrym zwerbalizowaniu swoich oczekiwań, ale jednocześnie bez brania na siebie odpowiedzialności za stworzenie koncepcji. Ale robimy małe kroki naprzód.
LEKCJA#8: Jeśli jesteś osobą pracującą kreatywnie i w regularnym deep worku, proponuję wyrzucić wszelkie spotkania i calle z jednego dnia. U mnie padło na poniedziałek - dzięki temu, po odpoczynku w weekend, wchodzę ze spokojną głową w nowy tydzień, wiedząc z góry, że czeka mnie cały dzień w przyjemnym skupieniu na twórczych tematach. To pozwala popychać intensywnie projekty do przodu - nie poprzez siedzenie dłużej nad robotą, tylko robienie jej wtedy, kiedy masz peak energii i nastawienia do życia.
WRZESIEŃ
Zamykam strategię dla SELMO. A raczej - zamykamy. To pierwszy projekt, w powstanie którego angażuję Mikołaja, początkowo w roli asystenta, ale z myślą “odchowania” merytorycznie przyszłego specjalisty-stratega. Mikołaj sam zaproponował współpracę, zdefiniował jej warunki i bardzo się wykazał chęcią działania. Wspólnie przeprowadzaliśmy wywiady z klientami SELMO, zdając sobie stopniowo sprawę, że mamy wrażenie, że podnieśliśmy przypadkiem kamień, obok którego codziennie przechodziliśmy, odkrywając pod nim cały przeogromny mikrowszechświat live streamingu w Polsce. Łapiemy tam insight, który kompletnie szokuje ownerów marki i w oparciu o który konstruujemy nową tożsamość brandu. Dzięki Mikołaj!
Ponownie realizuję współpracę z fundacją Ukrainka w Polsce - tym razem w bardziej rozbudowanym, prawie 20-godzinnym programie akceleracyjnym dla mikro-marek własnych, rozłożonym na 2 tygodnie szkoleń. Pierwsza połowa września to intensywny czas, ale myślę wtedy o tym, że poszukam sobie wolontariatu; trafiam tak do dzielnicowego ośrodka pomocy społecznej i poznaję Agatę, koordynatorkę projektów, z którą z miejsca podpisuję umowę. Zostaję wolontariuszem senioralnym!
W ostatni roboczy dzień września podpisuję umowę na kolejną współpracę - tym razem z marką z obszaru ubezpieczeń. Aż trudno mi w to uwierzyć, ale projekty zazębiają mi się niemal perfekcyjnie. Miałem wyliczony czas (i budżet) na pracę od czerwca do końca września, i udaje mi się sfinalizować nowy temat właśnie w tym momencie. To kolejne 2 miesiące, w trakcie których będę mógł skoncentrować się głównie na tym projekcie.
LEKCJA#9: odpowiedź na pytanie o to, co przynosi długoterminowy efekt, jest na ogół nudna, wszystkim znana i mało efektowna. To, co robi różnicę, to konsekwencja, codzienne „pokazywanie się” - nieważne, czy zawsze w super wartościowy sposób, ale ważne, że w stałym, powtarzalnym rytmie.
PODSUMOWANIE Q3 W LICZBACH:
+20h udzielonych konsultacji
3 zamknięte strategie
5 stałych klientów konsultacyjnych
5 wysłanych newsletterów
PAŹDZIERNIK
Rozwijają się współprace konsultacyjne - klienci wykupują kolejne pakiety. Jeden projekt jest szczególnie mi bliski, aplikacja KISList, rozwijana przez Magdę i Roberta. Tworzą software automatyzujący pracę projektantów wnętrz, a nasza współpraca stopniowo pozwala znaleźć drogę ku pozycjonowaniu, które wykracza poza warstwę czysto użytkową, funkcjonalną. Odkrywamy, że w gruncie rzeczy KISList wprowadza nowy styl pracy, oparty o autonomię twórczą, asertywność w relacjach z klientem i efektywność. Żeby o tym opowiedzieć, wpadam na pomysł organizacji offline’owego meetupu dla projektantów, na który przychodzi tłum ludzi, a ja obserwuję, co w praktyce oznacza stwierdzenie „żywy brand”.
Realizuję warsztaty strategiczne dla ponad 10 osób, po raz pierwszy dla tak dużej grupy, w formule „śledztwa”. Dzieliłem się case study i materiałami w poprzednim mailingu, więc tutaj tylko tyle, że bez sensu zazwyczaj upierałem się, aby w warsztatach uczestniczyło tylko ścisłe grono kilku osób. Powtarzałem sam sobie opowieść o tym, że jak jest więcej, niż 5-6 osób, to część z nich się nie angażuje i tracą swój czas. A tutaj zdałem sobie nagle sprawę, że może to i prawda, ale powodem jestem ja, a nie oni. Nowa formuła warsztatów pozwoli mi teraz obsługiwać duże, multidyscyplinarne zespoły, a przy okazji stanie się fajnym produktem ułatwiającym poznanie, co różne osoby w firmie wiedzą i myślą o marce, klientach czy konkurencji.
Występuję na I love marketing - po raz pierwszy w karierze. Powiem wprost - tak przygotowany na cokolwiek byłem w życiu może kilka razy. Po wejściu na scenę zaskakuje mnie, jak swobodnie się tam czuję. Włożyłem w ten występ swój maks, i jedyne, co mógłbym zmienić, to temat; nie żałuję, bo dostałem mega mocny feedback od kilku osób które na maksa szanuję, ale być może był to temat… zbyt abstrakcyjny? W każdym razie - zadebiutowałem na scenie z wielokrotnymi laureatami, z którymi przegrać w głosowaniu to żaden wstyd!
Wyjeżdżam na rocznicę ślubu z żoną do luksusowego hotelu SPA. Podczas kolacji zwracam uwagę, że kelnerzy przynoszący kolejne dania i napoje nie pytają, który talerz ma być dla kogo. Zdaję sobie sprawę, że luksus to nie złote klamki i kryształowe żyrandole, tylko fakt, że jako klient, nie musisz się kompletnie niczym przejmować. To niby takie proste, ale jednak wyobrażam sobie, że utrzymanie takiej dyscypliny w dbałości o samopoczucie klienta, w każdym najdrobniejszym geście, wymaga mocno zadbanej kultury organizacji i może stanowić przewagę konkurencyjną. Doskonale pasuje mi to do strategii, nad którą właśnie pracuję; stwierdzamy w niej, że bliska relacja i dbałość o dobrostan klienta wykraczający poza relacje biznesowe są na tle konkurencji czymś wyjątkowym, premium. Z wyjazdu wracam z gotowym pomysłem na strategię.
LISTOPAD
Organizuję Dyskusyjny Klub Stratega - wpadłem na to w okresie wakacyjnym, jak się odrobinę mniej działo, w listopadzie już jednak trochę żałowałem i obiecywałem sobie, że tak jak nie robi się zakupów spożywczych na głodnego, tak nie będę wymyślał projektów wtedy, kiedy mam za dużo czasu, tylko wtedy, jak go nie mam wcale! Pół żartem. To był świetny czas - spotkanie z 6-7 osobami, które wprowadziłem w zagadnienie insightu konsumenckiego i zmoderowałem blisko 3-godzinne dyskusje. Myślę o tym, żeby zamienić to w regularny format (i być może abonamentowy produkt), ale w tej chwili mam za dużo otwartych tematów na głowie.
Realizuję warsztaty eksploracyjne dla Mitsubishi Electric - to nasze kolejne spotkanie w tym roku, tym razem nie w kontekście strategii, a po to, by zebrać wiedzę o specyficznej grupie klientów od reprezentantów różnych działów w firmie i z różnych obszarów geograficznych. Kolejne warsztaty po angielsku, tydzień później „dobitka” zdalna z zespołem z Niemiec, a potem opracowanie kompleksowego raportu z wnioskami. Ponownie wspiera mnie Mikołaj, wypracowujemy sobie zasady współpracy i dobrze się to sprawdza.
Realizuję projekt badawczy dla klienta z branży IT - wpada mi jeszcze jeden mniejszy temat, w ramach którego realizuję serię wywiadów pogłębionych z klientami firmy i przygotowuję opracowanie oraz wytyczne strategiczne do planowanego rebrandingu. Zdaję sobie sprawę, że to będzie jedna z usług, które wprowadzę na stałe do oferty. Dzięki niej, firmy których nie stać lub z różnych względów nie są gotowe na strategie, mogą zrobić mały krok w lepsze zrozumienie swojej pozycji w oczach konsumentów.
Zamykamy prace nad brandingiem - jego premierę planuję na przyszły rok, a w międzyczasie chcę opracować ofertę, model działania i nową stronę. Jaram się na myśl o budowaniu czegoś od zera - w takich projektach czuję się najlepiej, a tutaj dodatkowo mogę zrobić wszystko tak, jak chcę.
GRUDZIEŃ
Realizuję szkolenie z projektowania strategii komunikacji - dzięki występowi na I Love, poznaję Asię, która reprezentuje producenta falowników do instalacji fotowoltaicznych Fronius. Realizuję 2-dniowe szkolenie, które ma pomóc zespołowi samodzielnie projektować i planować strategie komunikacji (kampanie). Żeby nie pracować na sucho, przed szkoleniem przeprowadzam serię wywiadów z klientami marki, diagnozując wyzwanie i przygotowując materiał badawczy dla uczestników. W efekcie, wychodzimy z dwoma pomysłami na działania w przyszłym roku, lepszym zrozumieniem perspektywy klienckiej i sytuacji rynkowej. To bardzo mocny produkt, który pozwala na prototypowanie kampanii w ekstremalnie szybkim tempie i zamierzam go mocno promować w przyszłym roku.
Prowadzę warsztaty planowania strategii na 2024 rok - po oddaniu strategii dla klienta z branży ubezpieczeniowej, realizuję drugą część projektu, w ramach której pomagam zespołowi osadzić w czasie i budżecie pomysły na działania w 2024 roku. W standardowych projektach strategii marki nigdy nie porywam się na szczegółowe planowanie roku, bo wymaga to dogłębnego zrozumienia zasobów i możliwości firmy, a i tak robienie tego w oderwaniu od osób mających zająć się docelowo egzekucją to zazwyczaj kompletna strata czasu. Można natomiast ten temat zaadresować, jeśli marka jest gotowa na dodatkowe warsztaty, dysponuje zespołem marketingowym i sprawczością w kwestiach budżetu - i nam udaje się to perfekcyjnie.
Robię warsztaty dla NGO - maraton końcoworoczny zamykamy z Mikołajem warsztatami dla organizacji pozarządowej z obszaru edukacji w temacie zdrowia kobiecego. To świetne doświadczenie, z którego po prostu więcej dowiadujemy się w temacie, ale widzimy też mega zaangażowanie zespołu z którym pracujemy. Dobrze nas to nastraja na koniec roku.
Planuję model biznesowy mojej firmy - budzę się rano i nagle wszystko mi się elegancko układa. Wiem, że w przyszłym roku wprowadzę na rynek ofertę złożoną z 4 usług: pełnych strategii marek, szkoleń z budowania strategii, konsultacji ogólnomarketingowych oraz analiz konsumenckich i riserczy. Usługi się dobrze uzupełniają, a że ostatnie trzy są znacznie mniej angażujące i „mobilne”, niż pierwsza (pełna strategia), mam prosty sposób na istotne zwiększenie przychodów przy relatywnie mniejszym zaangażowaniu czasowym. Już wkrótce zdradzę więcej szczegółów! Jeśli dotarłaś, dotarłeś do tego miejsca i myślisz, że moglibyśmy współpracować - porozmawiajmy. Mam unikalną metodę zbierania insightów i ich wykorzystywania w praktyce, a różne modele współpracy pozwalają obsłużyć różne budżety i możliwości zasobowe marek. Dzięki za lekturę!
Podsumowanie roku w liczbach:
20 przeczytanych książek
11 strategii (w tym 7 na freelance) + 2 dwudniowe szkolenia z projektowania strategii
70 wywiadów z konsumentami z przeróżnych branż
Ponad 30h udzielonych konsultacji
Wzrost przychodów vs. 2023 o 50% (i 3-4-krotny wzrost względem pensji z etatu)
Spadek liczby pracogodzin średnio o ok. 30%
17 wydań newslettera, 950 subskrybentów, średnio 62% open rate
3,5 tyś odtworzeń podcastu
+30 wizyt u terapeuty i 50 treningów na siłowni - kluczowa dźwignia 2023 :-)